poniedziałek, 7 lipca 2008

Moja biblioteka

Moja biblioteka...
Pochłania mnie...
Otacza i dusi jak dżungla... tysiące faktów ukrytych w kartach papieru. Moje żyły tętniące informacją, mój mózg jak księga... Oczy pełne słońca... Uszy pełne ciszy... kurz na rękach, ramionach i włosach... W sercu wieczny spokój cmentarzyska wiedzy...
Wciąga coraz głębiej...
Mój oddech pachnie papierem, moje usta wysychają niczym kartki. Poddaje się, zostanę tu na zawsze.
Od placów u stóp po czubek głowy, staję sie biblioteką...




2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Proszę, proszę! Jaki tekst! :-)


Fajnie, że wróciłeś... ;-))

Stara Bibliotekara

Anonimowy pisze...

Mój komputer...
pochłania mnie...
otacza i dusi jak dżungla.... tysiące elektrod ukrytych w metalowych trzewiach sztucznej inteligencji....
moje żyły tętniące ciekłym azotem... mój mózg jak procesor... oczy jak lampka zasilania... uszy pełne szumu wiatraczka..... kurz na zasilaczu, kabelkach... w sercu wieczny spokój bezdusznej sztucznej inteligencji....
wciąga coraz głebiej...
Mój oddech pachnie spaloną kartą graficzną, moje usta wysychają niczym kurz na zaczepach płyty głównej....
poddaję się.... zostanę tu na zawsze...
od palców u stóp po czubek kasku staję sie komputerem....