W dobie internetu, narkotyków, nanotechnologii, w mojej bibliotece stoją stare zakurzone poszyty...
Poszyty to chyba błędna nazwa, są to po prostu druki wymiennokartkowe.
Co robią w mojej bibliotece ? Ano nic...
Stoją, zbierają kurz i co miesiąc dostarczają nam niesamowitej radości. Co miesiąc lub kilka, przychodzi aktualizacja takiego druku wymiennokartkowego. Wyjąć kartki 4-15, 19-120, 345-346.... Włożyć 45-56, 77-87, 345-354... Tabelę 3c2 wymienić na tabelę 4c2a. Kilkanaście godzin takich przyjemności w miesiącu. I dla kogo ? Kto korzysta z "Not biograficznych" PAPu ? Z "Informatora politycznego" PAPu ? Z mojego faworyta "Cmentarz w prawie i praktyce" ? Skoroszyty te ruszane są raz w miesiącu. Przez bibliotekarzy którzy wymieniają kartkę z notą polityka tylko dlatego że dostał jakieś odznaczenie.... każda aktualizacja od 35 do 120 zł, pieniędzy na ołówki i papier nie ma...
środa, 2 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Nie tylko u Ciebie stoją takie "potrzebne" pozycje. Ostatnio zaczęłam selekcję - ale zabawa :D
Co ja bym dał za selekcję...
U mnie te pozycję MUSZĄ zostać.
Prześlij komentarz