niedziela, 19 października 2008

Mordowanie książek...

oDziś słów kilka o mordowaniu książek.

Lubię książki, tak jak i one lubią mnie. Od zawsze sprawiało mi przyjemność grzebanie po starych strychach i piwnicach w poszukiwaniu zakurzonych książek, wydobywanie ich na światło dzienne i dawanie im drugiego życia. Choć większość moich znajomych nie traktuje tego hobby zbyt poważnie, pamiętają o mnie w chwili gdy trafiają na dziwne zbiorowiska "makulatury". Grzebiąc w kartonach książek przygotowanych do wyniesienie na śmietnik, w stertach książek w wilgotnych piwnicach zawsze wyszperam coś ciekawego. Z tego szperania urosła mi całkiem przyzwoita kolekcja fantastyki i cymeliów, moja żona ma już pokaźny regał zapełniony książkami związanymi ze sztuką, znajomy prawnik dostaje co jakiś czas "perełkę prawniczą" a mój tata ulubione książki o kabaretach i muzyce rozrywkowej międzywojnia. Nawet zwykłe masowe powieść z lat '70 wrzucam na regał z gratisami i ludzie je zabierają. Nie wszystkich stać na nowe książki, a niektórzy po prostu lubią takie klimaty.

Każda książka może jeszcze kogoś uradować. Dlatego nigdy nie zrozumiem bibliotekarza który ordynarnie wydziera pieczątki z wycofywanych książek . Strona tytułowa- trach, strona 17 - trach, ostania strona- trach. Książka na śmietnik... Na litość boską... A kasownik do pieczątek ? A wycinarka do pieczątek ? A zwykła pieczątka "wycofano ze zbiorów"? Aż tak nienawidzicie książek? Ostatnio miałem przyjemność oglądania 500 takich książek, aż żal serce ściskał....

poniedziałek, 13 października 2008

Bibliotekarskiego zbierania na samochód część 1

Witam po miesiącu przerwy.
Jak pewnie niektóry wiedzą byłem na urlopie. W czasie urlopu postanowiłem zarobić na samochód, w tym czasie podejmując następujące zajęcia :)
Przez tydzień
-Sprzątałem plac budowy (wywożenie gruzu, układanie resztek materiałów, itp)
-Ocieplałem stropy
-Szykowałem budowę na czas zimy (zasłanianie okien itp.)
-Naprawiałem laptopa i PC
-Naprawiałem elektrykę (żyrandole, kontakty)
-Gipsowałem i gładziłem
-Malowałem
Przez pozostałe 3 tygodnie
-Zbierałem gruszki (konferencję i ukasówkę)
-Zbierałem jabłka (red star, gloster, jonagold, costa, idared)


Po przeliczeniu oszczędności, zarobionych pieniędzy dochodzę do wniosku że i tak nie stać mnie na ubezpieczenie, benzynę i parking :)
Reasumując wracam do bibliotekarskiej gry...